piątek, 6 marca 2015

Będę grała w grę

- Jarek idzie dzisiaj na piwo do kolegi, więc pomyślałam, że się na niego obrażę, to kupi mi jutro coś ładnego. - Nela powiedziała uśmiechnięta.
- Co? Planujesz z wyprzedzeniem, kiedy się na niego obrazisz? - Hanka zdziwiła się - jeśli ci to przeszkadza, nie możesz powiedzieć mu, że nie lubisz, kiedy zostawia cię samą, czy coś?
- Ale mi nie przeszkadza, że on wychodzi. - Nela patrzyła na mnie twarzą pozbawioną emocji.
- To już nic nie kumam.
- Początkowo chciałam zostawić mu w kuchni czteropak piwa i napisać karteczkę "kocham cię misiaczku", ale pomyślałam, że jak się na niego obrażę, to on zacznie mnie przepraszać i zgodzi się na wszystko, co zechcę. A chcę nową sukienkę - Nela mówiła z takim spokojem, jakby opowiadała o ziemniakach, które obrałaby do obiadu, gdyby gotowała.
- I często tak robisz? Jak czegoś chcesz od Jarka, to udajesz obrażoną, a on się przed tobą płaszczy? - zapytałam.
- No tak, on nie lubi, kiedy się złoszczę.

Nie mogłam w to uwierzyć. Nigdy nie zdarzyło mi się obrazić na partnera nawet wtedy, gdy rzeczywiście miałam ku temu powody. OK, obrażanie się to nie moja rzecz.
Ale udawać, żeby coś dostać od mężczyzny? To tak działają szczęśliwe związki?
Wybaczcie panowie, ale jesteście głupi i naiwni.

A nie, nie, zaraz. To ja jestem głupia i naiwna. Ale już wiem, teraz moje życie będzie łatwiejsze. Podczas sobotniej randki spróbuję się obrazić na Patryka. Mam nadzieję, że nie przyniesie mi kwiatka, bo wyjdę na jeszcze większą kretynkę, niż być może jestem.
-Jak mogłeś?! Przecież ja nie na wi dzę goździków!
Żartowałam, nie wiem co mówi obrażona kobieta. Czy w ogóle coś wtedy mówi?


Guzik prawda Panowie, że chcecie kobiety, która pogra z wami na Xboxie, będzie wyrozumiała i wyluzowana. Wy potrzebujecie czuć na szyi jej oddech. Bać się wrócić do domu o 10 minut za późno i nie daj boże z piwnym oddechem.

(źródło: Pinterest)
Facebook

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz