środa, 4 lutego 2015

Przepraszam, jest Pan może lepszy?


Hanka jechała tramwajem nr 5. Obrazy spowitego zimą miasta przelatywały za szybą, jak film przewijany niegdyś na kasecie VHS. Zawsze lubiła dźwięk przewijanej kasety. Lubiła też dźwięk życia, toczącego się gdzieś obok niej.
Następny przystanek: Wschodnia
Rozmowy, kroki, samochody, przejścia dla pieszych. Miasto przykryte było białym puchem i choć nie znosiła zimy, musiała przyznać, że wieczór był piękny.

Wschodnia.
Następny przystanek: Wilcza

Jechała na spotkanie z Tomkiem i zastanawiała się, czy dobrze robi. Pisali ze sobą od dłuższego czasu, ale nie była do niego przekonana. Bała się, że on się w niej zakocha, a ona pozna kogoś lepszego. Zaczną się spotykać, a na jej drodze pojawi się ktoś ładniejszy, mądrzejszy, zabawniejszy, fajniejszy. I co wtedy? Zostawi Tomka dla innego? Będzie tą złą łamaczką serc, która daje nadzieję, a później depcze ją, jak dżdżownicę wypełzającą prosto pod nogi, po pierwszym wiosennym deszczu?


Wilcza.
Następny przystanek: Wiśniowa


Z Wiktorem było inaczej. Próbowała wyobrazić sobie, że są małżeństwem. Wtedy układała w głowie scenariusz, że do jej pracy przychodzi dystyngowany przystojniak - wszystkie kobiety szaleją, a on puszcza oczko do Hanki. I co? I nic. Próbowała wyobrazić sobie kogoś lepszego od Wiktora. Mądrzejszego, przystojniejszego, zabawniejszego. Nic. Wyobraziła sobie nawet, że klęka przed nią Brad Pitt z miętowo-zielonym pudełeczkiem, skrywającym Tiffany Harmony 12 karatow, a ona prosi go o autograf Angeliny i odsyła z kwitkiem. Nie było lepszego od Wiktora.
 

Wiśniowa.
Następny przystanek: Dworzec wschodni


Uwielbiała w nim wszystko. No, może poza kilkoma obciachowymi parami jeansow, ale nie spędzały jej snu z powiek.
Jak to jest, że boi sie chodzić na randki, bo wie, że zawsze znajdzie sie ktoś lepszy i nie chce skakać z kwiatka na kwiatek, raniąc innych, a Wiktorowi powiedziałaby "tak" na wieki wieków i nie musiałaby zastanawiać się ani minuty?
Kiedyś nie rozumiałam jak ludzie potrafią by
ć ze swoimi partnerami całe życie, kiedy co chwilę poznaje się kogoś lepszego. Jest tyle mądrzejszych niż ich żony, tylu ciekawszych, niż ich mężowie.
Już rozumiem. Po prostu trafili na swoich Wiktorów.


Dworzec wschodni.
Następny przystanek: Centrum


To będzie mój. Dobrze, że zapowiadają wcześniej przystanki, można spokojnie przecisną
ć się do drzwi, mijając kobietę w futrze, studenta z ogromną teczką, całującą się parę i dziecko z psem.
Krótko palą się te światła dla pieszych - pomyślałam - zawsze jest ktoś, komu miga pospiesznie zielone, kiedy jest dopiero w połowie drogi.
 

Centrum.
 

Patrzę przez szybę na biały puch, spowijający rozgadane miasto. Płynę w dźwiękach samochodów i przejść dla pieszych. Zerkam na całującą się parę i siedzącego grzecznie psa, ma słodki pyszczek.
Następny przystanek: Rzeczna

                              (źródło: amolife.com)
Facebook

3 komentarze:

  1. Czemu powiem ogólnie "Wy" kobiety,czemu zastanawiacie się czy nie zranicie faceta ? Po pierwsze to facet prawdopodobnie trudno go zranić.Traktowanie facetów jak małe dziewczynki to zły pomysł :P
    Po drugie ze zranień wychodzą dobre rzeczy, więc czego się bać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo po co brnąć w cos tylko po to, by sprawić drugiej osobie przykrość?

      Usuń
  2. Czemu powiem ogólnie "Wy" kobiety,czemu zastanawiacie się czy nie zranicie faceta ? Po pierwsze to facet prawdopodobnie trudno go zranić.Traktowanie facetów jak małe dziewczynki to zły pomysł :P
    Po drugie ze zranień wychodzą dobre rzeczy, więc czego się bać.

    OdpowiedzUsuń