poniedziałek, 12 stycznia 2015

Gdy kocha się tylko za wady

Był jednym z tych mężczyzn, których uwielbia się za wady. Prawdopodobnie miał jakieś zalety, gdyby dobrze poszukać. Ale jego wady to istny majstersztyk.
W jego twarzy najpiękniejsze są zmarszczki wokół oczu, które pojawiają się, gdy śmieje się szczerze. Tylko szczerze. Dlatego Hanka lubiła go rozśmieszać. Patrzyła wielkimi, czarnymi oczami prosto na Wiktora, a jej kąciki ust unosiły się ku górze. Najpierw patrzył na boki, później zataczał ustami trzy kręgi - dwa w prawo i jeden w lewo. A na końcu się uśmiechał, tworząc z mimicznych zmarszczek najpiękniejszy obraz, jaki w życiu widziała.
Wiktor był facetem, którego poczynania były nieprzewidywalne, zupełnie tak, jak jego gesty. Jego nadzwyczaj mimiczna twarz, bawiła się z Hanką w zgaduj zgaduję. Pudło, pudło i jeszcze raz pudło.

Kiedy Wiktor trzeci raz zniknął z jej życia bez słowa wyjaśnienia, obiecała sobie, że o nim zapomni i nie będzie już nigdy więcej do niego pisać. Ale przecież - jak to kobieta - zmieniła zdanie.

- Wiktor! Jako, że historia lubi zataczać krąg i znów jesteśmy tylko znajomymi od składania sobie życzeń na Facebooku, chciałabym życzyć Ci, abyś zawsze czuł, że to co robisz ma sens.- Blah blah blah, co ja piszę? - Pomyślała. -  Życzę Ci abyś mnie w tym roku pocałował. Haha! Życzę Ci, żebyś mnie chwycił za tyłek! Albo nie, życzę Ci abyś mnie w tym roku porządnie przeleciał! - W myślach żartowała sama z siebie. Nagle ta niezręczna sytuacja stała się dla Hanki powodem do śmiechu. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że jej życzenia się spełniają... CDN




                      (foto by Hely29 on DeviantArt)
Facebook

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz