poniedziałek, 12 stycznia 2015

To nie Ty, to ja.

"Naprawdę, jesteś wyjątkową osobą. Takiej jak Ty, to ze świecą szukać! To nie Ty, to ja..."

Zawsze jest ten pierwszy raz. Czasami słyszysz te słowa, kiedy jesteś już dorosła, czasami będąc nastolatką. Co sobie myślisz?
Tak. Że to on, nie Ty. (Przecież darzysz go wygórowanym zaufaniem, w końcu to ten jeden, jedyny.)

Później słyszysz to po raz drugi. Wtedy myślisz "coś ze mną jest nie tak!". I zaczyna się lawina niepewności. Może powinnam zacząc cwiczyc? Może nie powinnam była pokazywac się mu bez makijażu? Może jednak ta czerwona sukienka wcale nie leżała na mnie tak dobrze?
Przeżywasz, zamartwiasz się, wali Ci się świat i jedyne o czym marzysz to przekonac go, że on też jest wyjątkowy i chcesz go właśnie takiego. Że nikt, tylko on...

Jeśli słyszysz to po raz trzeci, Twoje myśli sięgają dalej. W końcu COŚ naprawdę musi byc z Tobą nie tak. Może to dlatego, że zadzwoniłaś do niego pierwsza? Albo dlatego, że wyrwało Ci się w rozmowie zakazane słowo i... powiedziałaś "Kochanie", chociaż on nadal mówi do Ciebie tylko po imieniu? Albo to przez scenę zazdrości o piękną dziewczynę, na którą patrzył w kolejce w sklepie?

"Nigdy nie poznałem takiej dziewczyny, jak Ty... nie zasługuję na Ciebie."

I jeśli słyszysz to czwaty raz - "Pewnie dalej kocha swoją byłą". I piąty - "Podoba mu się inna dziewczyna". I szósty, siódmy....
I wiesz co jest najgorsze? Że miałaś rację już za pierwszym razem. Bo to naprawdę ON ma nierówno pod sufitem, jeśli nie chce z Tobą byc.
Nareszcie możesz się uśmiechnąć i zacząć mu współczuć. Bo prawdziwego mężczyznę możesz ekscytować, intrygować, pobudzać jego zmysły. Ale prawdziwy mężczyzna nigdy, przenigdy nie podda się bez walki.

                             foto: Jennifer Montlavo
Faceook 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz